Jak radzę sobie z moją szafą

Albo lepiej mogłabym napisać, jak sobie czasami nie radzę. Kiedyś i tak było o wiele gorzej, stosy nieużywanych ciuchów przewalało się po szafie, a ja kupowałam nowe i nie miałam zawsze w co się ubrać.

Lubię zakupy w lumpeksach, ale czasami takie zakupy mogą stać się uzależnieniem. Kupuję bo tanio i nie myślę, czy kiedykolwiek to założę. I tak kiedyś wpadłam w pułapkę tanich zakupów ciuchlandowych.  Często wybierałam się w dzień promocji, czyli wszystko po 1zł i wraz z szalonym tłumem wyruszałam na polowanie. Tak mniej więcej wyglądały takie zakupy KLIK. Nie powiem, znajdowałam czasami perełki, ale też i kupowałam dużo niepotrzebnych ubrań. Przecież po złotówce więc warto kupić, może kiedyś się przyda. I zazwyczaj nie przydawało się nigdy. Takim sposobem moja szafa pękała w szwach i w końcu trzeba było powiedzieć dość. Teraz już nie chodzę do takich lumpeksów. Mam swój koło domu, malutki, nie jest tak tanio, ale jest przymierzalnia, miła pani, która zawsze doradzi i nie ma tłumów. Mam zasadę, że nie patrzę czy tanio, ale czy będę na pewno w tym chodzić. I bardzo się pilnuję, żeby nie kupić coś nieodpowiedniego. wyleczyłam się z zakupów niepotrzebnych szmat.



Systematycznie robię porządki w swojej szafie, ale u mnie całkowicie nie sprawdza się zasada " czego nie założyłam przez rok to już nie założę". Dużo osób trzyma się tego i wyrzuca nienoszone ubrania. U mnie jest np tak:  jakaś spódnica może leżeć w szafie długo,  nie wyrzucam jej bo mi się podoba i trzymam na kiedyś. I w końcu nadchodzi to "kiedyś" gdy znajduję w sklepie bluzkę, która idealnie będzie pasować właśnie do tej spódnicy. I nienoszona spódnica jest odkryta na nowo i staje się moja ulubioną. Oczywiście nie z każdym ubraniem tak mam, ale już kilka takich ubrań dostało drugą szansę, a ja cieszę się, że nie pozbyłam się ich po roku nienoszenia. 

Często robię porządki w szafie i ubrania nienoszone, ale w dobrym stanie oddaję do różnych fundacji. Często są u nas przeprowadzane takie zbiórki ubrań, butów, torebek a nawet zabawek dla dzieci. Czasami słyszałam, że ludzie nie chcą oddawać nieużywanych rzeczy do takich instytucji, bo podobno, te rzeczy nie trafiają do potrzebujących tylko są dalej sprzedawane. Może i są, ale tak na prawdę mnie to nie interesuje. Jeśli ktoś sprzeda i na tym zarobi to jego sprawa. Jeśli jakaś osoba, dzięki takim zbiórkom, otrzyma potrzebne ubrania to super. Cieszę się, że te rzeczy, mogą pomóc innym.

A jak Wy radzicie sobie ze swoimi szafami? Jakich zasad się trzymacie, żeby nie opanował Waszych szaf totalny chaos? Chętnie poczytam o Waszych sposobach:)
Pozdrawiam

Komentarze

SEJF

:)